poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 2

Nagle zadzwonił mój telefon. 
-Słucham?
-Hej Christin, tu Harry, Liam, Kate-dodała uroczo. - i Niall. Możemy przyjechać trochę wcześniej, na tę imprezę ? Ell i Louis dojadą jeszcze później. Prosimy?- spytał Harry.
- W sumię to... -spojrzałam na wyraz twarzy Zayn'a który wskazywał na to, że nie ma nic przeciwko- no spoko możecie wpadać.
-Okej zaraz będziemy,.
Przyjechali za jakieś 15 minut, puściłam muzykę, wszyscy usiedli w salonie (który był połączony z kuchnią) na ziemi i zaczęli grać w butelkę. Każdy miał straszną 'bekę' z zadawanych pytań i wyzwań. 
Ja w tym czasie poszłam do kuchni żeby przygotować jakieś przystawki i pośmiać się z Zayn'a tańczącego do " Ai se eu te pego". Po krótkiej chwili dołączył do mnie Niall.
-Cześć!-zakradł się od tyłu.
-A! Ojezu Niall przestraszyłeś mnie! a ja właśnie kroję , ogarnij się bo kiedyś stracę palca!-krzyknęłam na niego.
Później zdałam sobie sprawę, że byłam zbyt ostra.
-Przepraszam, nie chciałem-odrzekł po czym spuścił głowę w dół.- no to co będziesz gotować? Na pewno będzie pyszne.
-Otóż to Panie Horan, gotuję Nugget'sy z warzywami. A teraz męczę się nad pokrojeniem ich w kawałki.-odrzekłam wskazując nożem na "podziabdziane" kawałki kurczaka.
-Bo nie umiesz kroić!- powiedział i wyrwał mi nóż.
-Że co proszę?! No chyba ty!- zaśmiałam się i tym razem to ja wyrwałam od niego nóż. - I co teraz,  
no co?-śmialiśmy się oboje.
-OOOOOOOOOdddawaj! Haaaajjjja!- krzyknął jak na filmach Karatę po czym znowu wyrwał mi nóż.
W tę dziecinnie głupią zabawę z zabieraniem sobie noża bawiliśmy się jakieś 5 minut. Niall wkońcu objął mnie od tyłu i próbował wyrwać nóż który starałam się trzymać tak daleko, żeby jego ręka nie mogła dostać. W tej właśnie chwili do kuchni przyszedł Zayn :
-Co to ma znaczyć?!- zapytał zszokowany
-Ekhemm, to ja ten, no poradzisz sobie sama z tymi kurczakami, pa.- powiedział pod nosem Niall, położył rękę na moim ramieniu i poszedł.
-Czy do wiem się o co chodzi?!- spytał zdenerwowany Zayn.
- Oj przestań, kroiłam kurczaka, a Niall mi pomógł, po czym zaczęliśmy wyrywać sobie nawzajem noże no i tak wyszło. To tylko była zabawa. Przecież wiesz, ze cię kocham, czy 6 miesięcy związku nie udowodniło ci tego?- zapytałam łapiąc go za rękę.
-Może ty udowodniłaś, ale teraz bardziej martwi mnie Niall. Muszę z nim poważnie porozmawiać-powiedział zacierając pięści i rozciągając szyje.
-O nie nie nie nie nie! Już ja wiem co znaczy "porozmawiać", nie zgrywaj Bad-boya! Niall to miły facet i twój przyjaciel nie warto się kłócić! Ja nic do nie czuję, ani on nie czuje nic do mnie!-powiedziałam podtrzymując brodę Malika, który ze złością i smutkiem patrzył w podłogę.
Przytuliliśmy się.
-Taa, jasne, że niby ja nic do ciebie nie czuję...-westchnął Niall, schowany za ścianą podsłuchujący naszą rozmowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz